Fundament
Po wytyczeniu oczywiście przyszedł czas na fundament. Przeprowadziliśmy wywiad i wizję lokalną w okolicy. Okazało się, że przeważają tu grunty piaszczyste, dobrze przepuszczalne o niskim poziomie wód gruntowych. Z uwagi na to zdecydowaliśmy się na fundament tradycyjny, tzn. wykop w ziemi zalany betonem a od punktu ziemi przemurowanie z bloczka fundamentowego przełożone po pierwszej warstwie izolacyjną folią fundamentową.
Jedynie jeden problem spędzał nam sen z powiek. Czy kopiąc koparką nie dojdzie do obrywania ścian wykopu przez pozostałe w ziemi korzenie od drzew.
Po przeprowadzeniu kolejnego wywiadu udało się znaleźć operatora z koparką który już kiedyś działał na tych terenach.
Pomimo iż tego dnia była ogromna mgła, nasz operator dotarł ze sprzętem w jednej całości.
Nasze obawy na szczęście nie były uzasadnione a efekty jego pracy doskonałe. Rowy fundamentowe równe, nie poobrywane. Wykopy były robione na 1,30 m.
Belki fundamentowe czekały juz na swoją kolej.
A oto operator i jego zabawka.
A oto efekt poczynań koparki. Jak da się zauważyc duża częsć korzeni jeszcze powychodziła na zewnątrz, ale wszystko to przed zalaniem zostało wyczyszczone i usunięte.
Po dwóch dniach przyszedł czas na zalewnie betonem. Z góry dziekuję moim znajomym, którzy pomagali podczas prac.
W każdy róg na „szczęście” włożone zostały pieniążki.
Po niedługiej chwili pojawiła się pierwsza gruszka z betonem.
A taki był finał prac.