Ehh ta pogoda. W kratkę na maxa. Ale z tego co czytam to nie tylko mój problem.
Obecnie przygotowujemy się do przyjęcia ekipy od wylewek. Panowie wczoraj byli obejrzeć naszego Grocha i stwierdzili, że będzie potrzeba ok. 40 ton piachu i 2-3 palety cementu. Cenę jaką nam powiedzieli to 11 zł/m2. Za tynki cementowo - wapienne chcą 14 zł/m2 bez materiału i 19 zł/m2 z materiałem. Najpierw zrobimy wylewki a potem tynki. Z tynkami musimy poczekać na okna.
Zrobiliśmy też instalację CO, kanalizacyjną i wodną na poddaszu. Chociaż na razie nie planujemy pokoi na górze, stwierdziliśmy, że przed wylewką dobrze byłoby takie instalacje zrobić. Niech sobie będą. Nigdy nic nie wiadomo. Oczywiście prąd też jest podciągnięty.
Kończymy też wywiew pod okap i dodatkową wentylację w kuchni, holu i naszej garderobie.
Belki przeznaczone na strop w garażu przeszły przez ręce naszego znajomego stolarza. Zostały przeszlifowane i sfrezowane z jednej strony. Nabrały bardziej szlachetnego wyglądu i obecnie są w trakcie malowania.
Elektrykę mamy skończoną na 95%. Brakuje tylko bezpieczników w szafie.
Posadzona wcześniej zieleninka w postaci brzózek ma się dobrze. Wszystkie trzy sztuki się przyjęły i mają już nowe listki.
Przepraszam za jakość zdjęć - niektóre robiłem telefonem.
To jeszcze stare zdjęcie sprzed ok 2 tygodni. Obecnie kable są już w szafie.
Na powyższym zdjęciu kawałek salonu. Tu będzie kącik RTV.
Wyprowadzona została też rura na zewnątrz. Prowadzi do przyszłej furtki i bramy. Będą tam kabelki do zasilania siłowników od bramy oraz kabelek od domofonu. Ewentualnie może jeszcze od oświetlenia chodnika.
Większość instalacji jest pociągnięta w podłodze. Wszystkie kable idące dołem są w peszlu.
A to wspomniane wcześniej belki. Malowane są na kolor wiśni japońskiej.
W trakcie prac umilali nam pobyt nasi mili ptasi goście jacy zadomowili się na jednej z belek dachowych. Obecnie już jest po wylęgu. Widać było tylko ich żółte dzioby.
Jak mawiają przynosi to szczęście.